By-Tor & The Snow Dog


Przez podróż do Chin w lutym tego roku całkowicie zapomniałem o wspomnieniu o tym albumie. Ukazał się dokładnie 14-go lutego 1975 roku. A ja pół roku po jego 50-tych urodzinach wspominam to wydarzenie. 

Co tu powiedzieć - drugi studyjny album Rush to sztos. Potem będzie spadek formy ale ten całkiem Led Zeppelinowski album, zawiera wszystko za co fani pokochają Rush. Jest mordercza perkusja nowego pałkarza i tekściarza Neila Pearta, są zwarte i diabelsko szybkie numery, jest poszukiwanie długiej formy i progresji rockowej, są ballady i pół ballady - będące potem źródłem inspiracji na kapel metalowych. Tu jest naprawdę wszystko - zwłaszcza kiedy nagrywają to 20-letni chłopcy! 

Tu się naprawdę dzieje bardzo dużo. A cały materiał na Fly By Night napisany jesienią i nagrany w kilka tygodni w grudniu 1974, w dość rekordowym tempie - aby wprowadzić nowego kolegę do zespołu i mieć więcej materiału do grania na koncertach - okazuje się być punktem zwrotnym w karierze młodziutkiej kapeli. Fly By Night po dziś dzień jest bardzo ciekawym materiałem do słuchania, kompletnie nie nudzi ta muzyka! Co więcej, ten wydany 50 lat temu album wciąż wciąga i nie pozostawia obojętnym... Ja uwielbiam!    









Media:
By-Tor & The Snow Dog

Komentarze

Popularne posty