List epilog
Po kilku dniach od otrzymania listu - ojciec zdzwonił do mnie w najgorszym dniu gorączki trawiącej mnie w mijającym tygodniu i zapytał: dlaczego mi to robisz? Co niby? - zapytałem.
Dlaczego sfingowałem ten list od mojej siostry i robię sobie z niego żarty. Podobno na znaczkach brakować miało stempli pocztowych. Na szczęście był w domu I' i wyjaśnił mojemu ojcu, że to on wyjmował ze skrzynki ten list i nic tu nie jest oszukane!
Ojciec nie uwierzył! Miałem ochotę wykrzyczeć żeby spieprzał. Nie zrobiłem tego. Powiedziałem, że mam dość rozmowy - jeśli zamierza się zachowywać jak niedojrzała osoba. W głębi duszy wiedziałem, że to się tak skończy. I' po tej rozmowie tylko skomentował - twój ojciec się coraz bardziej odkleja.
Kolejnego dnia ojciec zadzwonił znowu i oznajmił, że list nam zwróci - skoro robimy sobie z niego takie żarty. A na trzeci dzień stwierdził, że listu jednak nie odda - bo są w nim treści go szkalujące i musi się zastanowić co ma robić... No ale w tym liście był tylko numer telefonu...
No nic trzeba żyć! Ale z wariatami nie jest lekko...
Barwny tato.
OdpowiedzUsuńMam go dość!
Usuń