taki jest werdykt i prognoza dla tego kraju...
Polska wybrała. Wielki plebiscyt
przed wyborami parlamentarnymi 2019 roku wskazał faworyta, który miażdży
opozycję. PiS powiększa swój sukces z roku 2015. Rekordowa jak na Europejskie
wybory frekwencja (45%) pokazała, że to nie liczne afery i grupy będące w sporze
z rządem poszły do wyborów, tylko bezpośredni beneficjenci spełnionych obietnic,
rządzących od blisko kadencji polityków PiSu.
Po mimo mojej całej niechęci do
Kaczyńskiego i tego rządu – to jego ekipa spełniła największą ilość postulatów socjalnych,
dzięki którym tysiące obywateli – utożsamiło tą władzę z dbaniem o najuboższe
grupy społeczne. Mieszkający w nizinach społecznych ludzie wreszcie odczuli
przynależność do tego narodu. Ktoś o nich pomyślał pierwszy raz od 1989 roku.
Zgodnie ze sloganem: pojechali pierwszy raz w życiu na wakacje. To bardzo dużo.
Ci obywatele nie musieli być niczyim innym zachęceni do pójścia do urn.
Oczywiście PiS znów rozpętał politykę strachu – tym razem przeciwko LGBT,
Żydom, Euro. Ale zawsze każda partia, która walczy o władzę lub utrzymanie
władzy gra strachem – nie inaczej robiło PO w 2011 i 2015 roku.
Spodziewałem się mniejszej
różnicy między KO i PiS. Początkowe 2,5% było całkiem optymistyczną wizją. A
jednak rzeczywista różnica blisko 7% między KO, a rządzącą partią każe pytać o
błędy – które Koalicja poczyniła aby ponieść porażkę? Czy tygiel lewicy z
centroprawicą jest najlepszym wyjściem? Ludowcy nie mogą patrzeć na część
swoich koalicjantów. Czytam na forach licznych zaangażowanych politycznie
znajomych od lewa do prawa, że oddawali głosy niechętnie na KO i coraz bardziej
wykluczają szanse na oddanie na nich głosu jesienią. Ten twór nie miał pomysłu
ani programu. Jedni szli w kierunku karty LGBT, a drudzy pod ornat biskupa i w
tym swoim rozbiciu nawet nie ukrywali totalnie różnych poglądów na większość
spraw. KO nie miała programu ponad – odsunięcie PiSu od władzy. Aby było tak
jak było, TAK dla ciepłej wody z kranu. Nie, drodzy to za mało! To skandaliczne,
Polaków głosujących na rządzącą ekipę – publicznie nazywali idiotami. To jest
ten sam język podziału, którym podzielił nas PiS. Tylko rząd ma potężne
argumenty – których opozycja nie ma! KO nie wyszła na wieś ani na
małomiasteczkową prowincję – zamknięta w swych bastionach – nie zmobilizowała
nowego wyborcy!
Rozczarowaniem jest również
partia na którą sam głosowałem. Minimalnie ponad progiem wyborczym Wiosna –
zawiodła chyba nadzieję swoich wyborców? Skupiona tylko na miejskiej kampanii –
nie potrafiła skutecznie odcinać się od celnych ataków ze strony rządzących i
Koalicji. Po mimo hucznych i doskonale wyreżyserowanych wieców – nie przełożyło
się to na wymarzony dwucyfrowy wynik. Ale może 836 tysięcy głosów to szklany
sufit dla tego typu partii w konserwatywnej Polsce…? Pół dnia rozmawiałem
wczoraj z działaczem Wiosny z mojego regionu oraz jego kolegą zaangażowanym
społecznikiem organizującym liczne prodemokratyczne wydarzenia w mieście –
konkluzja jest smutna: dobra mina do złej gry Wiosny, to też element reżyserii,
zbyt wygórowane ambicje liderów nie pozwolą Biedroniowi wejść z nikim w
koalicję. Być może cudem za pół roku wejdą do sejmu – albo będzie to koniec
tego politycznego tworu…
Taka jest Polska w maju 2019
roku, taki jest werdykt i prognoza na przyszłość!
Idiotami są ci, którzy na wybory nie chodzą. A tych taaaaaaaaaka większość...
OdpowiedzUsuńPrzyznać się muszę, że na Wiosnę nie zagłosowałem, bo oddałem głos po znajomości, komuś nie z Wiosny, ale komuś, kogo wstydzić się nie będę.:)
W sumie to ja już jakiś czas temu zwątpiłem w Wiosnę i uznaję ją za kolejną polityczną jętkę. Tak samo, jak Ty, myślę, że ten twór nie przetrwa. Swoją drogą to ciekawe z tymi efemerydami - co wybory, pojawiają się nowe, to z prawa, to z lewa, to od czapy, to z dupy, każda coś tam zgarnia sezonowo, rozpala jakieś słomiane ognie... Co w świetle tego ma ten naród w głowie? Coś jakby zawartość klopa?
Wydaje mi się, że Polska jest zjawiskiem nie do odratowania. Choć jest zjawiskiem ciekawym, teraz zwłaszcza. Jakaś bajeczka, jakiś król Maciuś, w skrajnie zbrutalizowanej formie...
W całym swoim wyrozumieniu, godnym może nawet pani Elzy Schweigestill, mam jednak cichą nadzieję, że ci nowi wczasowicze od Prezesa przynajmniej nie opowiadają swoim dzieciom, że są dorośli... Surowy jestem trochę, ale pewnie dlatego, że nigdy nie brałem datków. Może dzięki temu jakoś łatwiej znoszę przynależność do drugiej kategorii.
Czekam z ciekawością na kolejne wybory, jesienne. Frekwencja mogłaby tu jednak coś nabroić i pokrzyżować plany dziecka z Żoliborza. - Jezu - tak szczerze mówiąc - on naprawdę wie, po co mu ta władza, czy raczej to władztwo lękliwie piastowane poza wszelkim trybem? Już po przejęciu warszawskiego placu?
Mistrz destrukcji u steru. Pełen godności zjazd. Zjeżdżalnia jest fajna, tyle że u dołu tej naszej nie ma wody przyjemnej, w przyjaznej temperaturze, jak w akwaparku, tylko jest kałuża brudna z potłuczonym szkłem na dnie. Prezes zaraz się zatrzyma - prawa biologii (i po nim choćby potop- swoje już w zasadzie wykonał , bo to i maszkarona postawił, bo sobie sumienie zakrzyczał, bo się wyrzygał dość na kwadransikach nienawiści) - średnie pokolenie też wkrótce stanie, dalej pojadą dzieci, wnuki, gołą dupą, w to, co zauważam tam na dole...
Wszystko już było. I nie dziwi nic, w sumie. Mam coraz mocniejsze poczucie, że to naprawdę czas na wewnętrzną emigrację. Trochę sentymentalnych wycieczek, poza tym w domu kilka tysięcy książek... Można przeżyć, można dożyć. Szkoda tylko, że już nie palę papierosów. Ale zawsze mogę trochę z dystansu i z wyższością pośmierdzieć nieco spod pachy... Chyba że znowu zacznę palić, gdy już wszystko jedno.
Ach, Wołga, Wołga...
zastanawiam się, co uczynię jesienią. Pewnie frekwencji obniżać nie będę, ale może na karcie do głosowania po prostu narysuję gołą babę...?
Naucz się zatem rysować!
UsuńDziś słuchałem w pewnej amerykańskiej stacji prof. Marcina króla, który stwierdził że żyjemy w czasach przesilenia i odchodzenia od demokracji proceduralnej jak określa europejski ład po 1945 r. Europejskiego czy polskiego inteligenta (jeśli taki istnieje) czeka 20 lat chaosu i niepewności co spowoduje utratę poczucia bezpieczeństwa i brutalizację obyczajów, co z kolei będzie prowadziło do wzrostu separatyzmów... Schyłek epoki to naturalny proces historyczny, na który nie ma się co obrażać. Tylko my jako Polacy mieliśmy krótszy okres w którym mogliśmy skorzystać z tego spokojnego okresu - relatywnie 1/3 z tego czego doświadczyła Europa Zachodnia. A wybory wygra ten kto da więcej. Nikt inny.
Czym ma być Wiosna bez żadnych struktur i kasy kampanijnej? Wiosna to młodzieżówki szkolne które po pierwszym ciosie najpewniej uciekną z podkulonym ogonem...
Zmiany idą w całej Europie! Bo czasy zimnej demokracji odchodzą. Polska nie jest samotna. Węgry, Włochy, nieustępliwa Le Pen we Francji ale i w Finlandii drugie miejsce zajmują Prawdziwi Finowie czyli skrajni nacjonaliści... Dzieje się :)
"Historio, historio, tania z ciebie dziewka, miała być canzona, a jest stara śpiewka..."
UsuńTo prawda, mamy pewien niefart, zauważam to, bo gdzie wchodzę, tam już zamykają albo właśnie lecą napisy końcowe...
Co się będę uczył rysowania. Kto nie umie narysować schematu baby - trudno doprawdy o większy banał!:)
A to ci Finlandia... Tylko wiesz, te Francje, Finlandie... Ja bym chciał być jakąś krzepką przeciwwagą. Cóż z tego, że się podobieństwa jawią. Problem w tym, że my stajemy się naprawdę samotni. Chociaż może nie do końca, bo przecież bratni naród czeka z otwartymi ramionami, gotów nas przyjąć całym sercem. Jak to się mówiło: Kurica nie ptica, Polsza nie zagranica... Jest to jakaś urocza perwersja, jakimś dymaniem jesteśmy szczególnym a upragnionym, a my sami też tak: niby bątą pierdą, niby wal ją dechą, a ta pupa taka ciągle otwarta na wschodnią stronę, jak to okienko Zosieńki.
Ja bym się chciał dowiedzieć, co milcząca masa myśli, ta co milczy teraz, co milczała wczoraj, i która milczała w 89 roku... To UE też w sumie takie wymęczone, w dwudniowym referendum, żeby leniwiec jakoś się dowlókł i zrobił frekwencję. Coś okropnego!
Kto da więcej... Tylko pieniądze... Zaraz, zaraz, to chyba my je mamy... Ale ja mam jakąś zafajdaną optykę, bo, cholera, całe życie jadę za swoje.
Choć ludzie podobno wierzą, że to co PiS dorzuca, to z szufladki Prezesa pochodzi. Jak sobie dobrze przypominam, to u Camusa Kaligula chciał, żeby działy się rzeczy niemożliwe. Okazuje się, że wiele nie trzeba - wystarczy uwierzyć w niemożliwe. No, w końcu przecież te pieniądze spływają.:)
Nie poszła masa mówisz? A kto do tej masy ma przemówić? Kto ma ją porwać? Kto ma ją zmobilizować (albo co)? No proszę mi to powiedz? PiS o twarzy "te pieniądze nam się należały" Szydło i warszawiaka z Opola, kandydującego w Świętokrzyskim Jakiego - pojechało do tego swojego nowo zdobytego bastionu prowincjonalnego. Pan Jaki miał po 3-4 spotkania dziennie z małymi społecznościami po 30-50-100 osób. I tak kilka tygodni, ucisków, selfiaków, uśmieszków... A kogo porwał Schetyna? Kogo porwał współczesny Pawlak: Kosiniak-Kamysz? I kto do cholery jasnej dziś głosuje na PSL? Chyba tylko elektorat miejski, rozczarowany PO i jej skrętem w niby lewo, czyli zapyziałe centrum katozy i postsolidarnościowi konserwatyści którzy pokłócili się z Kaczymi. Więc jak ci nieudacznicy mają wygrać? Jeśli nawet nie potrafią ruszyć dupy do swoich wyborców - nawet tych miejskich (którzy 26.05 olali ich na całej linii)? Jak to mówią komentatorzy nie mają ani kasy ani seksapilu - nie potrafią nikogo porwać! Nawet na tej ostatniej paradzie europejskiej na którą znów zwieźli Tuska - TVP robiło skecz, że nikogo nie ma na tym spędowisku. Ale było naprawdę mało ludzi! Nawet Ci KODowcy, i inni demonstranci anty-smoleńscy na przykład - wszyscy są już znużeni brakiem czegokolwiek - o wizjach i celach nie wspominam nawet! Tylko jedna siła dziś ma parcie na sukces...
UsuńTaaa... W krainie ślepców jednooki jest królem... Moc! Na cudzej słabości wyrosła! Nawet jeśli 60 % uprawnionych nie zagłosuje na prezesową bandyterkę, to przy takim zainteresowaniu sprawą, Prezes Tysiąclecia może spać spokojnie, drugi raz zgarnie wszystko.
UsuńBiedny drugi sort, taki nie porwany, nie uwiedziony... Straszne.
Wychodzi na to, że jedyni ludzie, którzy odrobili lekcję z demokracji, to elektorat PiS. Wypada ich podziwiać.
I tu zgoda! PiS odrobił lekcje z lat 2007-2014 a PłO co robi? Co robi?
Usuń