Rocket Man
Na człowieka rakietę do kina
marsz! Po tragicznym Bohemian Rhapsody – niecały rok później dostajemy kolejną
ikoniczną postać na ekranach kin. Historia Eltona Johna jest opowiedziana subiektywnie,
ale bez owijania w bawełnę. Od dzieciństwa do odwyku w drugiej połowie lat
80-tych, poznajemy wzloty i upadki ikony popkultury – film z krwi i kości,
obraz szczery i bez cenzury. Oczywiście złagodzony na potrzeby współczesnego widza,
a jednak niestroniący od trudnych relacji rodzinnych i uczuciowych bohatera,
wielkiej gwiazdy pogrążanej w swoim sztucznym życiu, miotającego się w swoim wizerunku,
który jest jednym z produktów sprzedawanym spragnionym przedstawienia widzom. Jak
mówi sam Elton, od wczesnych lat 70-tych był po prostu pizdą dla siebie i
swoich najbliższych. Ponad to film jest zrobiony z musicalowym rozmachem,
piosenki protagonisty prowadzą nas i ilustrują jego życie z iście hollywoodzkim
rozmachem – którego nie powstydziłyby się największe klasyki gatunku. Byliśmy z
I’ już dwa razy na filmie i pójdziemy jeszcze raz, szczególnie, że wciąż są w
nas żywe wspomnienia naprawdę świetnego koncertu 72-letniego Eltona Johna z
początku maja w Krakowie. Świetna muzyczna biografia – polecam!
Media:
Taron Egerton - Rocket Man (Official Video)
Komentarze
Prześlij komentarz