gdzie jestem/jesteśmy kiedy mnie nie ma na blogu

Żyjemy w ciekawej godzinie dziejów. Nowe karty aż czekają by je zapisać - błagają o kolejne wydarzenia, zdaje się że jak wygłodniałe psy, czekają na każdy ochłap. A dzieje się dużo. Za dużo by gadać tu non stop. Świat wrócił do realu - i to chyba jedyny plus tego koszmaru...

Zatem gdzie jestem lub jesteśmy z I' kiedy nie ma mnie na blogu. Ostatnio aby to zapamiętać zrobiłem sobie listę aktywności obywatelskich - zabawne to całkiem, bo jako dzieciuch nigdy nie brałem udziału w takich zdarzeniach. Szczerze nienawidziłem tak bardzo ludzi, że unikałem ich jak ognia. Ale chyba dojrzałem przez te ostatnie 15 lat. Dlatego zamiast Tu - jestem/ jesteśmy czasem na protestach...

24.10 w piątek zapaliliśmy z I' świeczki pod PiS w mieście rodzinnym, poszliśmy tam koło północy, a było nawet troszkę ludzi podchodzących jak i my, i światełka pod kamienicą PiSu zapalających. Pod czujnym okiem Straży i Cywilniaków...

25.10 w niedziele byliśmy na proteście w mieście rodzinnym. 

26.10 w poniedziałek byliśmy na manifestacji i blokadach ulic w mieście rodzinnym, pod Katedrą itd. 

28.10 w środę byliśmy na największej w mieście rodzinnym manifestacji. Było wtedy do 30 000 tysięcy ludzi, wszystko trwało 8h i przeszliśmy blisko 20km. Szkoda życia! 

29.10 w czwartek byliśmy na małej manifestacji w mieście rodzinnym w sumie tylko marsz główną ulicą.

30.10 w piątek pojechaliśmy do Warszawy na tą mega wielką manifestacje - gdzie było według szacunków 50 (policja) -150 (media niemieckie) tysięcy ludzi. I w sumie tylko była jedna akcja nazioli, która mogła nam zrobić krzywdę. Polali gazem kogoś i masa rzuciła się w panice - ale daliśmy radę ustać na nogach.

31.10 w sobotę wzięliśmy udział w akcji kupowania kwiatów u handlarzy cmentarnych i składaniu ich pod siedzibą PiS w rodzinnym mieście.

02.11 w poniedziałek byliśmy znów na proteście  i blokadzie ulic w mieście rodzinnym.

03.11 we wtorek I' samotnie był na pikiecie pod siedzibą PiS w mieście rodzinnym.

07.11 w sobotę byliśmy na kolejnej małej manifestacji w mieście rodzinnym - pierwszy raz pojawiła się na tym wydarzeniu mama I' (lat 58) i po mimo tego, że weszła już próg ryzyka - bardzo jej się podobało szczególnie okrzyki ***** *** i inne jak *********** itd.

Blogu wybacz Ojczyzna wzywa! Ja wiem, że po 11.11 dyktator ma zmienić głównego komendanta policji RP, który za miękko zwalcza protesty. A jak będzie nowy, do tego zamordysta to mają nas wtedy już lać pałami i z armat wodnych, może użyją gumowych kul? Zobaczymy!      

Komentarze

  1. Bogowie słodcy, gdzie ten szczęsny czas, gdy z naiwnym zapałem ogłaszano koniec historii, kiedy to mieliśmy już sobie tylko żyć długo i szczęśliwie, jak w bajeczce...
    Obawiam się, że zdarzeń będzie sporo, zwłaszcza wtedy, gdy wystarczająco nawarstwią się ludzkie problemy, dramaty. I z pewną dozą lęku myślę o przyszłorocznej wiośnie, chociaż, póki co, nie zaprzęgam do tego swej katastroficznej wyobraźni.
    Zuchy! Fajnie, że dojrzałeś... Jak Cię kocha ten jeden, to zmienia się optyka! Taka to czarodziejska moc!
    Ja jestem oszczędniejszy w uczestnictwie, choć całym sercem popieram. Chuj ze mną, ale schorowanemu tacie nie chciałbym niczego przywlec, bo on już w ogóle blisko wywózki... Ale oczywiście pewnych rzeczy odmówić sobie nie mogłem. Do niedawna myślałem, że już nic nowego mnie nie spotka. Ale zostałem przez los mile zaskoczony, bo pierwszy raz w życiu stałem w tłumie pod tym zasranym oknem papieskim. To "wypierdalać" wprawiło mnie w euforię. Nareszcie! Warto było doczekać tej chwili! Miałem ochotę brać wszystkich w ramiona!
    Tylko przy okazji pypcia jakiegoś można dostać, bo przecież chwilę temu prezydenckie wybory wygrała ta chodząca obelżywa bigoteria, co nawet te piguły podupczenne zabrała... Boże, jak ja sobie pomyślę o takich ludziach jak: Duda, Szczerski czy Terlecki, to jest mi wstyd, że swego czasu stałem się posiadaczem indeksu wydanym przez UJ. Ze wstydu i szacowne mury tej mentalnie podupadającej budy winny się rozsypać w ceglaną mączkę...( Szalejcie aorty, ja idę na korty!!)
    Cieszy mnie ta eksplozja, ta młodość, fajni ludzie. (Chociaż martwi mnie to, że to się akurat teraz musi dziać.) Mam nadzieję, że oni będą lepiej sobie radzić z meblowaniem tego domu. Bo oni chcą być szczęśliwi tu, bo wcale nie chcą, żebyśmy byli nieustanną wylęgarnią londyńczyków, berlińczyków...
    Ta władza jebnie, to jest pewne. Bo ona jest już po prostu śmieszna. A w polityce śmieszność jest zabójcza. Tylko że żal mi, iż musieliśmy się doprowadzić do tego stanu... Chociaż ten stan obudził twórczego ducha... Kurwa, jesteśmy tak strasznie chujowi, a jednocześnie tak fantastyczni! Miejscówka nad Wisłą jest wyjątkowa! Thriller psychologiczny, na gazie!
    W tym roku kupiłem dwa bukiety chryzantem. Jedne takie duże, herbaciane, zaś drugie malutkie, wściekle żółte. Pani się ucieszyła, bo mówiła, że ludzie w ogóle teraz mało ciętych chryzantem kupują... Ponieważ mój dziadek był z zamiłowania ogrodnikiem, to wiem jaki jest wysiłek, żeby te kwiaty wyhodować na czas. On kochał straszliwie swoją żonę, ale też jego żona nigdy aż takiej troski nie zaznała, jak jego ukochane mieczyki, a także wymagające chryzantemy... Nie zaniosłem ich pod żaden PiS, tylko wpakowałem w wazony, w domu.
    Były rozmaite kwiatowe rewolucje: różane, goździkowe, tulipanowe... Ja bym chciał bardzo wyprowadzić chryzantemę z trupiarni. To są tak cudne kwiaty, że zasługują na coś więcej, niż na cmentarz za życia... Warto może, żeby dla odmiany stały się symbolem nadziei, odrodzenia, szacunku, miłości...
    Znowu się rozgadałem.:)) Fajnie, że jednak w natłoku patriotycznej aktywności jesteś i ty, co odnotowuję z wdzięcznością...
    Byśmy dotrwali w komplecie do lepszych dni:)) Ściskam Was serdecznie!:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytam o naciskach ministra od służb, naszego wodza na komendanta głównego policji że ma chłop się nie cackać, to mnie ciarki przechodzą... A dziś kwiat narodu pokazał, idąc tropem kwiatowym zakwitł w Warszawie pięknie i w kolorach ale to były przecież lewackie prowokacje. Antifa i anarchia. Dobrze że nas nie było w mieście tylko na wsi na robotach bez tv i radiofonii. Ale potem się wraca i to pudło emituje te relacje... Wychowała władza sobie nowych rycerzy i bojowników wolności kurwa mać...

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty