sztuka idiotyczna...
Wycofanie jest dobre. Nie staram się myśleć o tym, co się dzieje dookoła. W jakimś sensie pogodziłem się z tym. Zależy mi bardziej na przetrwaniu, na związaniu końca z końcem. Kiedyś musiałem zostać ofiarą systemu. Spłaszczony i zniwelowany inflacyjnie – wiem, że nie mam nic i to jest moja troska. Świat? Jebać Świat i jego dramaty. Ani mnie wykarmią ani ubiorą. Trzeba stawać się coraz bardziej egoistą i coraz bardziej drapać pazurami swoje.
Prawdopodobnie tego kraju już nie
ma? Dlatego nie urywam sobie głowy. Demokratyczna Polska się skończyła. Nie ma znaczenia,
kto dojdzie po PiS do władzy, każda siła polityczna będzie się pławić w zdobyczach
i słabościach obecnego ustroju. My jesteśmy dzikusami, dzikusami absolutnymi,
nic nie zdoła tego zmienić. Nikłe szanse, że ktoś zrezygnuje ze swobodnej
deregulacji prawa lub z jego dowolnego obchodzenia. To jest prawie władza
absolutna. PiS ją utraci tylko z powodu braku kontynuacji charyzmatycznego przywództwa.
Ale wyłoni się jakiś inny lider, wódz lub oligarcha – bez obaw.
Mnie, jako szaremu obywatelowi
może być tylko czasem po prostu wstyd. Wstyd, kiedy widzę, co się dzieję w
Usnarzu Górnym. Ale nawet w 1% empatyzuję ze stroną rządową. Wiem, czemu nie
może dojść do precedensu. To jest logiczne. Nie logiczne jest to całe
bestialstwo – względem zwykłych ludzi. Tych przybyszów potrzebujących pomocy i tych,
którzy niedopuszczeni – chcą im pomóc. Wszystko to potworny blamaż dla tego narodu.
Ale blamaż, który widzą tylko mieszkańcy baniek lewicowo-liberalnych. Dla całej
reszty to beka z posła KO, którego ucieczkę przed policją zmienia się w mema
przypominającego finały odcinków serii Benny Hill, z tą ucieczką i śmiesznym
motywem muzycznym na instrumentach dętych. Oraz kurewska duma: że zatrzymali
ciapatych, brawo kurwa – myśli prymitywna morda, z zaciśniętymi w gniewie
zębami…
Mnie, jako szaremu obywatelowi
coraz częściej towarzyszy też strach. Tym większy im dalej sięga autorytarna
propaganda. Zobaczcie na oko.press relacje z performensu, który odbył się na
otwarciu wystawy „Sztuka Polityczna” (można oglądać ją do stycznia 2022) w CSW
Zamek Ujazdowski w Warszawie w zeszły piątek (27.08.2021). W placówce pokazowej,
przejętej przez PiS, zajmującą się (bliską mi) sztuką nowoczesną. Wstawili tam
na dyrektora radykała Piotra Bernatowicza – który zrobił faszystowską wystawę,
do której zaprosił sympatyzującego z Andersem Breivikiem szwedzkiego artystę
Dana Parka. Park zaprzecza temu, że wydarzył się Holocaust, Hitlera prezentuje
w swoich pracach, jako Chrystusa – ale spoko mamy wolność wypowiedzi
artystycznej – tylko czy za pieniądze publiczne, powinniśmy w kraju doświadczonym
tak przez faszyzm promować takich radykałów? Z Parkiem na wernisaż przybył jego
kolega duński artysta Uwe Max Jensen. Jensen wykonał podczas wernisażu
niepokojący występ performatywny, i o ile do dziś troszkę pokpiwałem tą formę
wypowiedzi artystycznej, o tyle od teraz zrozumiałem, jaki ma potwornie silny ładunek
przekazu. Wywołujący niepokój… Stojąc na powierzchni kwadratu z czarnej folii
Jensen rozwiną flagę konfederacji południowych stanów USA, machając nią
wykrzykiwał hasła: neger, neger – chodząc po dziedzińcu CSW, wyraźnie
prowokując protestujących krzyczących, że jest faszystą, choć nie zabrakło
głosów popierających akcję. Miałem wrażenie, że duńczykowi chodziło o
sprowokowanie rękoczynów, kiedy przepychał się z jednym z protestujących kijem
od flagi. Potem odrzucił flagę i rozebrawszy się do naga, z pomocą innego
mężczyzny pomalował całe ciało czarną farbą i przeszedł wokół widzów, a następnie
rzucił się na folię i czołgając się wołał ostatnie słowa zamordowanych przez
policję czarnoskórych mężczyzn w USA: nie mogę oddychać, nie mogę oddychać i
inne. Symulował swoją śmierć, po czym wstał i po wykrzyczeniu kilku haseł w tym
wraz z protestującymi: faszysta-faszysta, zebrał gromkie owacje.
To jest polska dziś u progu
września 2021 roku.
Komentarze
Prześlij komentarz