Drogi kres...


Na początku października ukazał się szósty solowy album perkusisty Queen Rogera Taylora. W takich chwilach moja wyobraźnia snuje wodze historycznych fikcji: a co by było gdyby w tym kurewskim 1991 nie umarł Mercury, czy dziś Queen grał by podrasowane wersje wersje takich numerów? Z wielogłosem chłopaków z Queen to byłaby petarda. Taylor był jednym z czterech piór Queen i jego numery są w czołówce hitów zespołu. Jego najnowszy album jest bardzo sympatyczną kolekcją utworów z dużą dawką refleksji. Klip do utworu zamykającego album pochodzi z przed trzech lat, kiedy ukazał się jako niezależny singiel. Materiał powstawał kilka lat. Ale jest naprawdę OK. Aż się kurczę coś w oku robi, kłuje igła jakiegoś straszydła...    






Media:
Roger Taylor - Journey’s End (Official Video - Full Length Version)

Komentarze

Popularne posty