2
To już drugi rok bez Neila Pearta. Mówią nam, że marzenia są ulotne, ale zdarza nam się na ułamek sekundy uwierzyć, że mogą być prawdziwe... Już nic nie powstanie spod jego pałeczki czy pióra, już nie zagra tak pięknych partii jak na przykład tu w tym kawałku, gdzieś z głębin drugiej połowy lat 80-tych... Jak dobrze, że nauczyliśmy się zapisywać ludzki ślad - nie tylko na papierze ale również na taśmie i cyfrowo - to pomnik za życia - jedyny jaki zostaje... Mistrzu dzięki!
Media:
High Water (Rush)
Komentarze
Prześlij komentarz