W domu…

Pęd, bieg, stres, emocje… Wojna, praca, tona zbędnego szumu… I padłem. Padłem na ryj! 

Dosłownie leżę i duszę się! Oskrzela leżą ze mną… Rok 2022 jest chyba dla wielu koszmarny? Nie tylko dla mnie! Ilość koszmarów nawet tych nie największego kalibru - tak pieszczotliwie określam problemy psychiczne - uderzyła mnie straszliwie. Cały system mojego zdrowia się posypał.

Niestety wyjątkowo dużo osób dookoła mnie ma w tym roku przejebane. I bardzo bym chciał aby ich problemy skończyły się tylko na problemach psychicznych, aby sprawdzane diagnozy okazały się tylko bzdurą, a nie kolejnym dramatem…

Tymczasem sobie siedzę w domu, drugi raz w tym roku wpierdalam antybiotyk. Co za porażka zdrowotna. Gdzie ten czas kiedy ten typ chemii brałem raz na trzy lata? Ale lepsze to niż wojna, niż inne koszmary. Muszę odpocząć bo psychicznie jestem zniszczony i fizycznie również, tym przeklętym rokiem i jego reperkusjami na prawie każdej płaszczyźnie… Aż tęsknie za 2021, kiedy wydawało się, że ten Świat się choć trochę uspokoi…

Idę spać…


Komentarze

Popularne posty