Sinéad O'Connor 1966-2023


Cóż za tragiczna postać. Zagubiona i piękna. Odważna i zniszczona. Ok brzmię jak hetero tatusiek. Sinéad jednak tak była. Potwornie straumatyzowana w dzieciństwie, w późniejszych latach wciąż przerabiała życie z toksyczną matką. Walcząca feministka, pierwsza która publicznie obraziła JP2, za co odebrano jej karierę. A miała tyle racji! Absolutnej racji w tym co robiła i mówiła. Wreszcie jako matkę spotkał ją dramat utraty dziecka w nienaturalnych okolicznościach. I sama odeszła po latach milczenia. Jej sekrety jeszcze wyjdą na jaw... 







Media:
Sinéad O'Connor - Nothing Compares 2 U (Live in Europe 1990)

Komentarze

  1. Ja zawsze mówię, że piękna kobieta to w przyrodzie w zasadzie rara avis. W przypadku Sinead to piękno się objawiło. Od razu mi się spodobała, ciut chłopięca z tym jeżykiem, z prześlicznym uśmiechem. Urocza twarz, charakterystyczny głos i szczerość...
    Kurde, jak mówię o innych, to się martwię: o jej, szkoda, taki młody człowiek, ledwo tam po pięćdziesiątce, a sam gadam o sobie, że jestem stary i w zasadzie mógłbym już tak do Abrahama... Czuję, że też nie dobrnę do sześćdziesiątki. Jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić. I can't move like Jagger.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję że cała druga część twojej wypowiedzi to żart!

      Usuń
    2. To, że jestem starym, zużytym pedaliskiem - to niestety nie żart. A reszta... Dobra - powiem tak: Umrę, jak mi się skończą pieniądze. A daty określić nie sposób...:-D

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty