Gone


Po blisko 11-u latach milczenia i 23 od wydania ostatniego solowego materiału, Geddy Lee wokalista grupy Rush, wydał swój nowy materiał. To naprawdę zupełnie nie spodziewane wydarzenie. A w zasadzie nie jest to nawet nowe nagranie. Są to "zgubione" dwa dema z sesji solowego projektu z 2000 roku, który Lee wydał w trakcie "życiowej" przerwy w czasie działalności macierzystej grupy. Dwa utwory, które wydał właśnie Geddy - choć nagrane dekady temu, zostały wyprodukowane w tym roku. Zatem owe kawałki doznały całkowitego odświeżenia. 

Dla fanów Rush i całej legendy zespołu - jest to bardzo miły gest i w zasadzie przypomnienie istnienia artystów, którzy tworzyli tą kapelę. Robi to czynnie Alex Lifeson w całkiem dużej ilości projektów ale wydawało mi się, że Geddy już się udomowił na emeryturze. A jednak taki drobiazg wydaje i sprawia masę radości - fanom. 

Oba utwory, szczególnie ten dziś prezentowany utrzymany w klimacie pop-rockowym. Ja zawsze lubiłem tą miększą twarz Geddiego. Rush zawsze był melodyjny, podobnie jak Iron Maiden, tylko muzyka Rush była o niebo bardziej inteligentna i złożona - w zastawieniu z dość prymitywną melodyjnością IM. Oba zespoły łączył zawsze hałas ale Geddy był zawsze elementem łagodzącym i szukającym bardziej popowych i artowych motywów. Taka też jest mini epka jaka właśnie wydał Lee. 







Media:
Gone     

Komentarze

Popularne posty