69

W ciągu ostatniego roku mój ojciec zaczął mnie porządnie wkurwiać. Non stop wchodził w jakieś polityczne tyrady i polemiki. Na początku to było zabawne, bo on zawsze miał taki zabawno-złośliwy ton - i mam to w cholerę po nim - ale z czasem zaczął mnie tak męczyć, że starałem się go unikać. Do tego doszły różne eskalujące epitety i nawet zacząłem myśleć, że ten trzyletni - miodowy okres - po śmierci Najukochańszej właśnie przemija. Ale przegrał wybory jesienią 2023, wtedy mój ojciec powoli, choć z jadem, zaczął się wycofywać ze swojego zacietrzewienia! A jak już rozmawialiśmy to wrócił do żartów politycznych, a nie chamstwa. 

Skromnie spędziliśmy święta - na zasadach jakich mnie nauczył ojciec przed rokiem. Angielska wigilia od 15 do 17-stej! Potem mieliśmy inne plany z I'. Bardzo mi się podobało - i było nadzwyczaj miło. Jakoś te święta na zasadach restrykcyjnych - przywróciły nasz przedwyborczy kontakt. W nowym roku już bez żadnych tekstów czy złośliwości... Podoba mi się to! 

Dziś obchodzi kolejne urodziny - 69-te! Co za wiek! Pamiętam jak bałem się o Najukochańszą, kiedy osiągnęła ten wiek w 2000 roku. Myślałem, że to już przedsionka kaplicy! A zupełnie tak nie było! I wiele lat później, śmiałem się z tego mojego poglądu. Nie wiem czy mój ojciec, jak jego matka pociągnie jeszcze 20 lat - ale poza problemami zdrowotnymi, które miał przed dwoma laty - jest w widocznej, znakomitej formie, zarówno fizycznej jak i psychicznej. Dużo pochodził ze mną i z I' po mieście. Znów poszliśmy na zwiedzanie, włócząc się po nowych placach i wielkich muzeach - które potrafią zachwycić przepychem swych wnętrz. Miło było zjeść hinduską kuchnię, która mu zasmakowała... 

Tylko jeden mały zonk się nam przytrafił tego wieczora... A mianowicie zostaliśmy zaproszeni na ślub ojca z jego wieloletnią partnerką - wiele lat partnerką równoległą do drugiej żony ojca. Choć zaplanował uroczystość już w grudniu 2023 roku to zwlekał z zaproszeniem nas, choć chciał abym był jego świadkiem. Tymczasem my z I', wykupiliśmy już na ten termin wyjazd z którego nie możemy się bez dużych strat wycofać... To znaczy taki, gdzie musimy z kimś płacić za hotele, wynajem samochodu i dużo innych opłat - co sprowadziło się do odmowy zaproszenia na ślub... Ojciec był niepocieszony... Co mam zrobić jak lecę znów na księżyc, a ojciec wiedząc dużo wcześniej - nie mówi mi o swoich planach... Zawsze taki był! Zawsze żył jak kot skryty i odizolowany... 

Mimo wszystko - sto lat dziadu!          

Komentarze

Popularne posty