Pięć lat temu napisałem, że lubię nalać sobie wina i słuchać tej płyty... I już kurde nie ma wina. Tak się porobiło. Wszystko teraz o suchym pysku. Na szczęście muzyka nie straciła swej atrakcyjności. Całkiem fajna rzecz.
I tu jest zasadnicza różnica. Ja już jestem stracony. Gdybym się teraz napił, byłby to powrót do picia. I ta myśl mnie przeraża, więc spokojnie odmawiam. No i Franek się cieszy. Bo wiem, jak przez to cierpiał...
Pięć lat temu napisałem, że lubię nalać sobie wina i słuchać tej płyty... I już kurde nie ma wina. Tak się porobiło. Wszystko teraz o suchym pysku. Na szczęście muzyka nie straciła swej atrakcyjności. Całkiem fajna rzecz.
OdpowiedzUsuńAchhhh bo Ty już w ogóle bez?
UsuńMuzyka się broni z i bez używek :)
W ogóle bez. Od maja 2021 ani kropli.
OdpowiedzUsuńPodziwiam!
UsuńMożna powiedzieć, iż nie piję bez umiaru. Wytworzyłem w sobie lęk przed alko...
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie piłem... mi się zdarza napić...
OdpowiedzUsuńI tu jest zasadnicza różnica. Ja już jestem stracony. Gdybym się teraz napił, byłby to powrót do picia. I ta myśl mnie przeraża, więc spokojnie odmawiam. No i Franek się cieszy. Bo wiem, jak przez to cierpiał...
OdpowiedzUsuń