sunday

Delektuję się poprzednim albumem Iguśia Popa. Kiedy ukazała się w „Depresja postPopa” w 2016 roku, byłem ciut na nie! Tylko ciutkę. Bo jak to tak, przed chwilą umarł Bowie, a tu jego wytwór (ok bijcie mnie do woli) wydaje taki album? Zupełnie samodzielnie i tak znakomity krążek do tego jeszcze! Co za nietakt! Dla mnie czas stanął w miejscu, a tu ktoś to gwałci bez pardonu. Ale to było wtedy… Dziś mamy rok 2019 i oczekuję na kolejny projekt Popa – tym razem będzie to kolaboracja z uznanym amerykańskim jazzmanem Leronem Thomasem – coś mi to przypomina? Hm? Oby nic! Pop podobno emerytowany udziela tu tylko swojego głosu, ale wszystko wychodzi pod jego nazwiskiem…

Dziś niech zagra na gitarze obok Iguśia ten szatan Josh Homme – za to kocha się muzykę współczesną!








Media:
Iggy Pop - Sunday

Komentarze

Popularne posty