32. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier
Pytacie gdzie był 31 MFKiG? Był on-line. Płaciło się pieniążkiem zdalnym i były panele festiwalowe dostępne przez 7 dni pod linkiem. Spotkania z licznymi gośćmi i wydawcami, dyskusje i nawet specjalny rabat u wydawców po okazaniu jakiegoś tam kodu...
A jutro zaczynamy edycję 32 MFKiG. Niestety mam wrażenie, że tylko plakat jest ładny! Festiwal jest baaardzo ubogi. Odbywa się hybrydowo - czyli za 50pln będzie można zobaczyć stoiska handlowe wydawców, oraz iść na dosłownie kilka spotkań. Wszyscy zagraniczni goście będą puszczani na ekranie. Ani ich powąchać - ani ich zobaczyć w realu, ani dostać od nich autograf, czy wypić piwko na wieczornej gali. Rzeczywiście będzie tych gości masa: ekspertów ekspertów od ekspertyz, jurorów ekspertów specjalistów, prelegentów, garstka polskich autorów, goście zagranicznie w TV i chyba znów ściągnęli Grzegorza Rosińskiego - 80-cio letniego rysownika emeritusa. Emeritus ma napędzić im ludzi, ale ile można eksploatować dziadka? A wszystko wciskają do jednego budyneczku atlas areny. Gdzie w ostatniej dekadzie arena była tylko strefą targową! Bieda straszna!
Miałem nie iść w ogóle, bo nie lubię płacić za oglądanie stoisk - ale gdzieś mam ten sentyment wbity w serce i w sobotę się skuszę. Trzy tygodnie temu byłem na darmowych targach książki w Warszawie i w sumie się napatrzyłem na stoiska, a jeszcze znakomicie bawiłem. Ale niech stracę!
Komentarze
Prześlij komentarz