36
Gdzie to życie ucieka? Kolejny rok nie wiadomo kiedy, nie wiadomo gdzie? W minionym biegałem z bliskimi po protestach antyaborcyjnych w dniu urodzin. Ile to się działo i wszystko przeminęło, a barbarzyńskie prawo zostało.
W tym roku po prostu się wyspałem i nie robiłem w sumie nic. Nie licząc wizyty u lekarza i kolacji z teściami. Nie mam siły na walki, nie mam siły się angażować. Coś umarło. A to co się teraz dzieje w tym kraju, przeminie w najmniej oczekiwanym momencie. Jak śpiący prezes na konferencji prasowej, to się osunie w niebyt - być może za sto lat…
Co za dziwne lata. Mój i nie tylko mój świat od 2020 roku skoczył w przepaść…
Komentarze
Prześlij komentarz