Czas wracać
Zleciało mi te ostatnie 5 tygodni. Nie wiem kiedy? Nie wiem gdzie? Kiedy zbierał mnie 777, a potem A380 w dal - nie myślałem o powrocie, ani o niczym poza przygodą. Wróciłem do miejsca piekielnego ale magicznego. Cztery tygodnie później po 20h podróży, z depresją z powodu powrotu, wróciłem do wsi Polska. I kolejny tydzień się nie pozbierałem w tym zimnym i niefunkcjonalnym kraju. A dziś wróciłem do pracy, i jestem dalej zdewastowany. Gdzie ocean, gdzie świeże ryby, gdzie egzotyczni chłopcy gorący jak rozżarzony węgiel, gdzie noce tropikalne? Gdzie ucieczka od rzeczywistości? Jest tylko stodoła na Chopinie i wiocha nad Wisłą i reszta wiosek dookoła i jakieś takie niemiłe spojrzenia ludzi, spode łba... Tak, to jest Polska! Wakacje powinny być zakazane!
Nie mów, że wakacje powinny być zakazane! Muszą być, obowiązkowo, najlepiej z przygodą, magią i gorącymi chłopcami, być czasem poza rzeczywistością codzienności. I też nie powinny trwać stale, bo w końcu stałyby się właśnie codzienną rzeczywistością, a taka rzeczywistość - jak mówił nieodżałowany Mirek Nahacz - to coś, co po prostu nie działa. Tak że lepiej mieć w życiu coś, co działa i za czym potem można tęsknić, w tym czymś, co nie działa, do następnych wakacji... Dziś, jak wsiadałem do taryfy rano, akurat Kora śpiewała, że szczęśliwe chwile to motyle, miłość wieczna tęsknota...
OdpowiedzUsuńMuszę powiedzieć, że podziwiam Twoją namiętność do tropikalnych nocy. Bo ja zawsze w takich okolicznościach zdycham i robię się płaczliwy jakiś.:))
Kocham tropikalne noce! Ale mam depresję nawet nie mam ochoty tu zaglądać. buu!
UsuńRacjonalnie się z Tobą zgadzam, ale emocjonalnie wcale, zupełnie nie! buu!
Szczęśliwe chwile mówisz to motyle? To są bardzo ulotne!
Taryfa? Toć stołeczna wioskowa komunikacja nie funkcjonuje?