50 lat King Crimson


Dokładnie 50 lat temu ukazał się In The Court Of The Crimson King pierwszy studyjny album supergrupy King Crimson, na której czele niezmiennie od tego czasu stoi muzyczny wizjoner, niestrudzony eksplorator i poszukiwacz nowej muzyki i technik gry na gitarze oraz ekscentryk w jednym Robert Fripp. King Crimson był/jest dla Frippa poligonem doświadczalnym na polu którego poszukiwał całe życie nowych form wyrazu artystycznego. Zespół nagrał 13 studyjnych albumów, a pod szyldem grupy w co najmniej pięciu głównych odsłonach swojej działalności przewinęło się ponad 30 artystów (w okresie aktywności studyjnej 1969-2003 i w okresie koncertowo-improwizacyjnym, który trwa do dziś, tylko w roku 2019 w Polsce KC dał chyba dwa koncerty).

Zdecydowanie anty-komercyjny i skupiony na indywidualizmie artystycznym oraz na wiodącej roli improwizacji nad sztywną kompozycją klasyczną, King Crimson czerpał z najróżniejszych nurtów muzycznych swoich czasów jak jazz, rock, psychodeliczny rock, acid rock, pop, folk, dance, blues, muzyka klasyczna czy muzyka eksperymentalna, tworząc z tego zupełnie nowe style jak progresywny rock, art rock, proto progres, post progres, metal a nawet ambient. Nad tym ostatnim stylem Fripp pracował z B. Eno, a następnie wplótł elementy ambientowe do nowych technik gry na gitarze i rejestracji dźwięku (soundscape, frippertronics), które stworzył obok nowego strojenia gitarowego NST, również własnego autorstwa. Sam Fripp wystąpił na rekordowej ilości albumów poza macierzystym zespołem – jest wymieniony co najmniej na 700 wydawnictwach najróżniejszych artystów. Poza King Crimson pojawia się na wielu przełomowych albumach ikon XX wieku, przypisując sobie między innymi słynny riff z Heroes Davida Bowie – który to utwór jest często grany na koncertach Crimsonów.


Wpływ King Crimson na współczesną muzykę jest ogromny z każdego wymienionego wyżej podgatunku, na który wpływ miał zespół dziesiątki artystów indywidualnych i zespołów powołuje się na fascynację czy inspirację dokonaniami Karmazynowego Króla. Sam zespół pod żadną ze swych odsłon, nigdy nie dawał wytchnienia swoim fanom – tak na płaszczyźnie pracy studyjnej, koncertowej czy improwizacyjnej – zawsze wymagał od słuchacza najwyższego zaangażowania – oraz zmuszał do wielokrotnego podchodzenia do stworzonych przez siebie dzieł. Słuchając niewielkiego tylko studyjnego dorobku zespołu, można odnajdywać latami najróżniejsze ukryte w tych perfekcyjnych utworach elementy – które nadają tym dźwiękom głębszego sensu lub burzą nam w głowie cały konstrukt, który do tej pory mieliśmy słuchając wcześniej tych samych nagrań. Nie wspominając o ich reinterpretacjach podczas występów na żywo. A jak weźmie się jeszcze niezliczone ProjeKcty, których w latach 1998-2014 powstało kilkanaście, głownie z improwizowanych koncertów – można po prostu oszaleć. Niewątpliwie King Crimson jest jednym z najciekawszych zjawisk muzycznych XX stulecia oraz pierwszych dwóch dekad XXI wieku. To grupa, która z pewnością przejdzie do postmodernistycznej klasyki swoich czasów.   
      
U góry dziarski 50-sięcio latek 21st. Century Schizoid Man wykonany w roku 2015, a na dole niezmordowane Heroes z repertuaru a jakże King Crimson wykonane w roku 2016. Oba utwory to prawdziwa uczta! A teraz z okazji 50-tki Robert Fripp wskoczył w wiek XXI wypuszczając KC w strimingi wszelkich muzycznych platform – zatem słuchajcie bo warto!






Media:
King Crimson - 21st Schizoid Man
King Crimson - Heroes (Live in Berlin)

Komentarze

Popularne posty