W takich czasach

Dużo pracy mam. Nie mam siły się odzywać. Nie mniej jest ciekawie, bardzo ciekawie. Plany autorytarnego reżimu są wdrażane, krok po kroku. Idiota, baron, sługus władzy kupuje gazetki i portale lokalne. Miękiszon walczy z zerem. Orban wciąga nas w polityczne gierki, w wyniku których zostawi nas na lodzie, i bez kasy. A u nas dalej karnawał trwa na Krakowskim Przedmieściu. Choć wreszcie, wybrany po raz drugi, ojciec narodu zabrał głos w obronie stoków narciarskich! To jest sprawa najwyższej wagi...

Komentarze

  1. Pytanie tylko czy lokalne gazetki tak łatwo da się przekształcić w gadzinówki? Bo przecież z drugiej strony jest też odbiorca, który może jeszcze, przynajmniej w nielicznych, acz znaczących przypadkach, nie ma problemów z nawiązaniem kontaktu z rozumem? Nie wiem... Chyba że idzie o obcięcie tej gałęzi. Ja już tego nie ogarniam.
    Ale patrz - jaki idiota, jaki baron... Pan z Pcimia wiedział, którą ścianę pomalować. Powiatowa Gminnemu się odwdzięczyła... I widzi paniusia? Wyjął, i siusia... I to z góry na dół, na wszystko...
    Skoro wszystko stracone, może warto zapisać się do PiSu, jeszcze zanim przyjedzie policja?... Może by dali jaką synekurę. Dla mnie nie musiała by być jakaś spektakularna, ja mam skromne wymagania. Ale fajny jakiś taki dochodzik za frajer by mi się przydał, bo już się starzeję, bo już mi się nic nie chce robić, a na emeryturę sobie nie odłożyłem... Przecież ja w swoim długim już życiu byłem na etacie niecałe dwa lata... Chyba dorównuję Prezesowi... Tyle że Prezes ma o tyle fajniej, że nigdy nie pracował... I chyba tylko raz był w sklepie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myśle że oni rynek prasowy podzielą i poszatkują. Jeden kawałek zideologizują. Innemu zamkną mordę a jeszcze inny z powodu niskiej rentowności skasują. Dziel i rządź!
      Jak kurczaki prezes nie był nigdy na etacie? Od 1989 roku jest etacie narodu - jest kurwa wybrańcem i pomazańcem. Jest służebnikiem ojczyzny!
      A Obejtek och jak on obrósł - w jakim gajerze teraz co z niego czuć jak złotówka kapie na bruk której on nawet podnieść nie zechce. Nie każdy może mieć takie szczęście...

      Usuń
    2. No nie? Ale mamy utrzymanka! My jednak tu nad Wisłą jesteśmy dość perwersyjni.:)

      Usuń
  2. PAD jest wybitnym narciarzem. Mówię to jako narciarz. Jest, kurwa, niezły... Widziałem go parę razy na stoku, jeszcze kiedy nie był prezydentem, i naprawdę budził podziw... Szkoda, że w te narty nie poszedł na całość. Może mielibyśmy dzisiaj fajnego alpejczyka - medalistę? Takie narodowe misio - pysio. Pierdoliłby kocopały, Babiarz by chichotał, Kurzajewski miałby orgazm... To jest przecież poziom takiego Piotrka Żyły, a od Piotrka niczego się nie wymaga, i jest fajnie...
    Piotrek w pałacu byłby absurdalny... Tak jak Jędruś - narciarz... Martwi mnie ten eksperyment... Nie ma nic gorszego od spektaklu ze źle obsadzonymi rolami...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie idzie tu o absurd bo absurdy najlepiej się ogląda w komediach z epoki lub dziejących się u sąsiadów najlepiej zza południowej granicy.
      Tu idzie o żenadę o kompromitacje tego urzędu kiedy koleś wybrany o włos w wyborach o najwyższej od dekad frekwencji - mający drugą kadencje podczas której nic nie musi i może mu koło ... latać opinia prezesa czy kogoś tam... Od wyborów zapasa się w sobie jak czarna dupa - i go nie ma. Nie pamiętam aby Kwaśniewski tak zrobił podczas drugiej kadencji?

      Usuń
    2. No ale to jest absurdalne. Jeden z kandydatów od czapy, bo wszyscy kiedyś myśleli, że wygra Komorowski, i nagle taki pasztecik, niespodzianka... I jeszcze teraz ta druga kadencja... On teraz już nic nie musi, ale on nic nie zrobi, bo on nie wie, co ma robić... Opinia jego przełożonych z UJ nie daje mu jakiegoś szczególnego świadectwa: Sumienny pracownik wykonujący powierzone mu zadania, niesamodzielny, bez inicjatywy. Słowem - zrobi co każesz. On musi mieć kogoś nad sobą... Pytanie, jaki by był, gdyby doszło do rewolty i nagle jego obóz straciłby władzę... Poobserwowałbym to chętnie. Ale na to widoków nie ma. No bo ten aktualny, troszkę już chyba cichnący, uliczny wkurw, to jednak tylko malownicze pustosłowie... Boję się, że będzie jak zawsze - gdy opozycyjne siły pójdą po smoka, u samego wejścia do pieczary zaczną się szczypać: z tym nie pójdę, bo to dziad; ta jest głupia; tamtemu znowu śmierdzą nogi; a ten to dupek; a ów by tylko pił sojowe latte...
      Pewnie gdyby doszło do wyborów teraz, wygrałyby pisiorki... Zastanawiam się, gdzie tkwi tajemnica, i odpowiedź wydaje mi się dość prosta - oni są tak bezczelni, że to się w pale nie mieści... I to się wielu podoba. I byle tylko wszystko ośmieszyć, spaprać, skopać... Ośmieszony urząd prezydenta to tylko jeden z elementów tej zabawy. To takie robienie kupy w salonie. Nie wiem, co się jeszcze ostało - urząd RPO, trochę sądów...
      Na złość mamie postanowiliśmy sobie nie tylko odmrozić uszy, ale też uciąć sobie jaja... Kto to będzie kiedyś odbudowywał?

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty